Specjalnie na wyzwanie z cyklu Jednorazówki Kreatywnego Pola zamieszczam zdjęcia mojego twórczego bałaganu:)
Gdy nie tworzę mój kąt wygląda tak:
Wszystko jest prawie pochowane, aby psotna Tosia nie była kuszona scrapowymi gadżetami;) Szczególnie lubi dziurkacze więc jak się do nich dorwie to mam na podłodze pełno kwiatków, listków i innych ścinek;)
A jak zaczynam tworzyć to pudełka z pierdółkami otwierają się a łóżko jest zawalone papierami, podobnie jak biurko. Jest tam wszystko, jeden wielki bałagan, ale twórczy:). Chociaż przyznam, że na tych zdjęciach nie jest jeszcze najgorzej. Bywa, że mam naprawdę jeden wielki bałagan na pół pokoju tzn. na łóżku i tuż obok. I morał z tego taki, że po każdej zabawie muszę sprzątać bo w przeciwnym wypadku do spania zostałaby mi podłoga:)
Ale może jeszcze dzisiaj uda mi się zmienić miejsce mojej twórczości. W pokoju gdzie kiedyś urzędowała moja siostra jest biurko. Trzeba trochę w nim posprzątać i kącik jak znalazł:)
Przy tej okazji pozwolę sobie jeszcze na pochwalenie się nowym nabytkiem jaki sprezentował mi mój Osobisty Misiek:D Taaa daaammm:
Mam teraz o to taką motylową, kolorową maszynę do szycia :D Nigdy jeszcze nie szyłam na maszynie, ale mam nadzieję, że sobie poradzę. Na razie zaznajamiam się ze stroną techniczną urządzenia.
hahaha!!! Ale fajny twórczy nie ład! Nie martw się moje zdjęcie biurka podczas aktu twórczego wyglądałoby podobnie!!!! Za co też momentami odbrywam od Ukochanego :D Prezencik odjechany!
OdpowiedzUsuńŚliczna ta maszyna!
OdpowiedzUsuńU mnie jest podobnie podczas trwania weny twórczej:)
OdpowiedzUsuńMaszyna cudna, te kolorowe motylki... aż chce się na niej szyć:) Piękności:)